Czy dzieci widzą duchy ?

2010-09-25 16:40

Znana amerykańska psychoterapeutka, Caron Goode, opublikowała niedawno książkę, na kartach której zastanawia się, czy małe dzieci są w stanie zobaczyć to, czego nie widzą dorośli. Kobieta sama uważa, że w dzieciństwie doświadczyła obecności bytów metafizycznych. Autorka książki pt.: "Kids Who See Ghosts: How to Guide Them Through Fear" uważa, że niektóre dzieci, które w ocenie dorosłych przechodzą przez etap przyjaźni z tzw. wymyślonymi przyjaciółmi, w istocie kontaktują się z duchami i nawiedzane są przez zmarłych. Kobieta zaznacza przy tym, że zdarzają się sytuacje, kiedy dziecku wydaje się, że widzi duchy, podczas gdy w rzeczywistości doświadcza halucynacji, za które odpowiedzialne są stres, fale mózgowe czy kultura, w której malec się wychowuje.  Caron Goode twierdzi, że maluchy w wieku 2 czy 4 lat nie potrafią odróżnić ducha od wyimaginowanego przyjaciela. Wszystko zmienia się w wieku ok. 7 lat, kiedy dzieci już wiedzą, kiedy mają do czynienia z cieniem czy poruszaną przez wiatr zasłoną, a kiedy obcują ze zjawiskiem paranormalnym, za które odpowiedzialny jest jakiś podmiot, a nie halucynacje. Goode twierdzi, że w wieku 8 lat sama doświadczyła obecności istoty, która nie pochodziła z tego świata. Miał on należeć do łysego, brodatego mężczyzny w szatach mnicha i pojawiać się z zadziwiającą regularnością, by - jak twierdzi Goode - podziękować jej za datki, które wpłacała na rzecz katolickiej szkoły. Dopiero, kiedy zaczęła chodzić do szkoły średniej zorientowała się, że duch, który ją nawiedzał, należał do ojca Pio. Wg psychoterapeutki, zdolność do dostrzegania zjawisk paranormalnych pojawia się w bardzo młodym wieku, a jedyną szansą dla rodziców, by dowiedzieć się, czy ich dzieci naprawdę coś widzą jest baczna obserwacja malców. Jeśli dziecko np. przybiega do opiekunów, informując ich, że coś dostrzegło, a przekaz słowny wiąże się u niego z reakcją organizmu, np. ze strony układu pokarmowego, to zdaniem pisarki jest szansa, że malec mówi prawdę i naprawdę ma kontakt z duchami.  Caron Goode, która wypowiedziała się na łamach portalu AOL dała jednak do zrozumienia, że zdaje sobie sprawę z tego, jak trudno jest udowodnić jej teorię. W gruncie rzeczy, wszystko będzie zależało od rodziców, którzy we własnym zakresie dokonują interpretacji przekazów swojej latorośli. Uważa, że jedna matka może uznać, że jej dziecko wykreowało sobie przyjaciela, żeby jakoś przetrwać trudny czas, a inna może dać wiarę w rewelacje potomstwa.  "W niektórych kulturach duchy są akceptowane w większym stopniu niż w innych." - powiedziała Goode. "Poza tym reakcja rodziców może mieć znaczenie. Niektórzy rodzice starają się wyciszyć swoje dzieci."


Załóż własną stronę internetową za darmo Webnode